Virgil van Dijk cudem nie wyleciał z boiska za uderzenie rywala łokciem? „Miał dużo szczęścia”

Liverpool rozgromił Tottenham Hotspur aż 4:0 w rewanżowym starciu półfinału Carabao Cup. The Reds tym samym z wielką zaliczą odrobili straty z pierwszego meczu, który przegrali 0:1. Już po raz 15. zagrają w wielkim finale Pucharu Ligi Angielskiej. W meczu z Kogutami doszło jednak do jednej kontrowersyjnej sytuacji z udziałem Virgila van Dijka.

Holenderski stoper starł się z Richarlisonem w 3. minucie rywalizacji na Anfield. Brazylijczyk niewątpliwie został trafiony łokciem przez kapitana ekipy z czerwonej części Merseyside. Sędzia Craig Pawson odgwizdał faul na reprezentancie Canarinhos, ale nie zdecydował się na indywidualne napomnienie Van Dijka

Decyzja odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych. Były dyrektor generalny PGMOL, Keith Hackett ocenił, że zawodnik Liverpoolu śmiało mógł zostać ukarany przynajmniej żółtą kartką za ten faul.

„Nie ma wątpliwości, że Virgil van Dijk miał naprawdę dużo szczęścia, że używając ręki lub łokcia przeciwko swojemu przeciwnikowi, wyszedł z tego bez ostatecznie bez żadnej indywidualnej sankcji. To było co najmniej lekkomyślne i powinno zakończyć się minimum żółtym kartonikiem. Myślę, że sam ukarałbym go żółtą, a nie czerwoną kartką – przyznał Hackett na łamach serwisu Football Insider.

Ewentualne wyrzucenie 33-letniego defensora byłoby wielkim ciosem dla The Reds. Po pierwsze do całego zdarzenia doszło na samym początku meczu, a poza tym oznaczałoby zawieszenie wychowanka Willem II Tilburg na kolejne spotkanie z Plymouth Aryge w czwartej rundzie FA Cup.

Artykuł Virgil van Dijk cudem nie wyleciał z boiska za uderzenie rywala łokciem? „Miał dużo szczęścia” pochodzi z serwisu Angielskie Espresso.