King James przechodzi samego siebie | znamy składy trzech ekip NBA All-Star Game

Patronami dzisiejszego odcinka są Szemryk oraz Szesnastocentymetrowypotwor, bardzo kreatywnie, doceniam! b Jak się czujecie po nawałnicy, która przeszła przez NBA? Na przestrzeni dosłownie paru dni miejsce pracy zmieniło kilkudziesięciu zawodników, a niektórzy parokrotnie. Rekordzistą jest chyba Dennis Schroder, autor słów o „nowoczesnym niewolnictwie”, cóż za ironia losu. Kto zgadnie, gdzie teraz będzie grał? Prześledźmy może […]

Lut 7, 2025 - 19:36
 0
King James przechodzi samego siebie | znamy składy trzech ekip NBA All-Star Game

Patronami dzisiejszego odcinka są Szemryk oraz Szesnastocentymetrowypotwor, bardzo kreatywnie, doceniam! b

Jak się czujecie po nawałnicy, która przeszła przez NBA? Na przestrzeni dosłownie paru dni miejsce pracy zmieniło kilkudziesięciu zawodników, a niektórzy parokrotnie. Rekordzistą jest chyba Dennis Schroder, autor słów o „nowoczesnym niewolnictwie”, cóż za ironia losu. Kto zgadnie, gdzie teraz będzie grał? Prześledźmy może rejestry zatrudnienia Dennisa od początku kariery za oceanem: 

Atlanta -> Oklahoma City -> Lakers -> Boston -> Houston -> Lakers -> Toronto -> Brooklyn -> Golden State -> Miami -> Utah -> Detroit, przy czym ostatnie trzy transakcje dokonały się na przestrzeni niecałych 24 godzin. Do ekipy Pata Rileya i tak zwanego Heat Culture nie pasowałby zdecydowanie, Utah klepaczy piłki ma pod korek, za to w Detroit powinien się sprawdzić. Myślę, że przeprowadzka będzie z korzyścią dla wszystkich. Kibicuję ekipie tłoków, grają twardo, czym przykryć potrafią niedostatki. 

Schroder na Brooklynie prezentował się bardzo solidnie, ale jako gracz Warriors się nie odnalazł. Zakazano mu przytrzymywać piłkę w miejscu i cały czas się ruszać bez, a to zdecydowanie nie jego styl. Pytanie brzmi jak się w tym odnajdzie Jimmy Butler. Myślę, że odnajdzie się świetnie, ale nie wyprzedzajmy wydarzeń. 

Największy zwycięzca i przegrany NBA trade deadline

Najwięksi wygrani okienka to zapewne Los Angeles Lakers, do których dołączyli m.in. Luka Doncic oraz środkowy Mark Williams. Proponuję, wyjmij ze składu LeBrona, zdejmij narzut emocji, przymruż oczy, a dostrzeżesz coś na kształt zeszłorocznych… Dallas Mavericks.

  • Luka Doncic
  • Austin Reaves (w tle majaczy postać Kyrie Irvinga)
  • Dorian Finney Smith (PJ Washington)
  • Jarred Vanderbilt (Derrick Jones Jr) 
  • Mark Williams (Dereck Lively)
  • Rui Hachimura (Maxi Kleber)
  • Jaxson Hayes (Daniel Gafford)
  • Gabe Vincent (Josh Green, LOL) 

Porównania są jak mówię, z delikatnym przymrużeniem oka. W każdym razie, dostrzegacie podobieństwa? Następnie dodaj LeBrona w roli jokera, szturmowca obręczy, gracza nieskrępowanego obowiązkiem kreowania akcji i tworzenia struktury ataku, a kto wie jak daleko Lakers w ogóle zajdą. Z całą pewnością muszą umiejętnie prowadzić i serwisować Williamsa, który ma ogromny potencjał, ale tylko jeśli będzie ustawiany jako rasowy rim protector.

O jego ofensywę nie martwię się w najmniejszym stopniu, bo to będzie maszyna do pick and rolla oraz wykańczania lobów rzucanych nad obręcz. Koniec końców, nikt o zdrowych zmysłach nie chciałby trafić w serii playoffs na Lakers. 

Największymi przegranymi okienka określiłbym natomiast… nie, nie Dallas, ale Phoenix Suns. Najdroższy roster w historii. Nieudane tańce, niezgrabne podrygi wokół niechcianego Bradleya Beala i jego klauzuli „no trade”. W ostatnim momencie próba handlu KD, który teraz musi się czuć znieważony. To wszystko, plus kompletnie niespasowany skład oraz fatalny, izolacyjny styl gry. Czyżby brak playoffs w tym sezonie? Bilans klubu to 25-25 i może się to skończyć cienko. 

Masz konto na X (twitterze)? Zostaw ojcu follow: