PLK: Zmiana wyszła Czarnym na dobre (OPINIA)

Zmiana wyszła na dobre Roberts Stelmahers jest trenerem Icon Sea Czarnych Słupsk od początku grudnia, kiedy to zastąpił na stanowisku Mantasa Cesnauskisa. Czy ta decyzja była kontrowersyjna? Raczej nie – niezadowolenie ze stylu gry drużyny oraz jej wyników narastało na przestrzeni nie tylko kilku tygodni, ale już właściwie kilku lat i dalsza praca Cesnauskisa zaczynała […] Artykuł PLK: Zmiana wyszła Czarnym na dobre (OPINIA) pochodzi z serwisu Z Krainy NBA.

Sty 31, 2025 - 04:54
 0
PLK: Zmiana wyszła Czarnym na dobre (OPINIA)

Zmiana wyszła na dobre

Roberts Stelmahers jest trenerem Icon Sea Czarnych Słupsk od początku grudnia, kiedy to zastąpił na stanowisku Mantasa Cesnauskisa. Czy ta decyzja była kontrowersyjna? Raczej nie – niezadowolenie ze stylu gry drużyny oraz jej wyników narastało na przestrzeni nie tylko kilku tygodni, ale już właściwie kilku lat i dalsza praca Cesnauskisa zaczynała po prostu tracić sens.

Choć Stelmahers w zespole właściwie nie przeprowadził zmian – jedna była konieczna z uwagi na opuszczenie drużyny przez Jamela Hagginsa, to wprowadził Czarnych na zdecydowanie wyższy poziom. Zespół ze Słupska jeszcze poprawił obronę (najlepszy defensywny rating w całej PLK – tracone niespełna 104 punktu na 100 posiadań), która była znakiem rozpoznawczym Cesnauskisa, a do tego Łotysz poukładał grę w ataku i zbudował (lub odbudował) liderów.

Czarni to według NetRTG, czyli różnicy między ofensywnym, a defensywnym ratingiem, drugi najlepszy zespół całej ligi po szesnastu rozegranych spotkaniach. Drużyna Stelmahersa broni doskonale, choć na logikę zespół bez rosłego środkowego broniącego obręcz, z niskimi obwodowymi, tak dobry w defensywie być nie powinien. Nie mam wątpliwości, że póki co wszyscy w Słupsku są zadowoleni z ponownego zatrudnienia Łotysza.

Cierpliwość

Czarnym można nie tylko gratulować ostatnich wyników i samej gry, ale także cierpliwości wobec postawy swoich graczy. Wielu już dawno postawiło krzyżyk na Lorenie Jacksonie, który no jakby nie patrzeć zawodził. Nie zmienia to jednak faktu, że możliwości ten gracz ma duże i kwestią czasu (albo odpowiedniego podejścia do niego) było to, że zobaczymy jego bardzo udany występ.

Niziutki Amerykanin był kluczową postacią w zwycięstwie w Stargardzie i w efekcie zgarnął tytuł MVP kolejki. Czy już można mówić o przełamaniu Jacksona? Na pewno nie. Mamy jednak dowód, za czym, za jaką grą, czekamy. Przy obecnej sytuacji na rynku, całkiem rozsądne wydaje się właśnie czekanie na jego dojście do optymalnej dyspozycji, aniżeli poszukiwanie zastępcy.

Pole do zmian

Podobnie, jeśli chodzi o cierpliwość, jest z Quincym Fordem, po którym także przed sezonem można było sobie obiecywać o wiele więcej. Stelmahers, prezes Jankowski, byli jednak jak do tej pory cierpliwi i liczyli na lepszą grę Amerykanina nie wprowadzając przy tym często niepotrzebnego zamieszania w zespole. Zmiany jednak czasem są potrzebne, a może nawet konieczne.

Sytuacji Jacksona i Forda nie porównałbym 1 do 1. Czarni w miejsce Lorena szukaliby gracza o bardzo podobnym profilu i w gruncie rzeczy na końcu wszystko sprowadziłoby się do loterii – trafionego transferu bądź nie. W przypadku hipotetycznej wymiany Forda, albo Fahrudina Manjgaficia, który przecież także swoją grą nie porywa, a w teorii dubluje się pozycją z Fordem, Czarni mogliby pozyskać środkowego, którego w tym składzie brakuje.

Właśnie w tym miejscu składu Czarnych ukryta jest potencjalna możliwość udoskonalenia tej drużyny. Wysoka forma Michała Nowakowskiego sprawia, że pozycja numer 4 jest na 25 minut „zabetonowana”, przez co ani Ford, ani Manjgafić na swojej nominalnej pozycji zbyt wielu czasu spędzać nie mogą. Czarni trochę wsadzili się na minę z transferem Bośniaka, lecz jest jeszcze czas, by tę strefę podkoszową nieco przemeblować.

Artykuł PLK: Zmiana wyszła Czarnym na dobre (OPINIA) pochodzi z serwisu Z Krainy NBA.