RakietÄ
do nieba / Becoming Led Zeppelin
Gdy wiÄkszoĹÄ AmerykanĂłw wpatrywaĹa siÄ w ekrany telewizorĂłw, oglÄ
dajÄ
c lÄ
dowanie zaĹogi Apollo 11 na KsiÄĹźycu, Led Zeppelin grali wĹaĹnie koncert. Gdy kilka dni później Neil Armstrong i jego koledzy fetowali szczÄĹliwy powrĂłt na ZiemiÄ, muzycy odbierali pierwszÄ
w swojej karierze zĹotÄ
pĹytÄ. To zestawienie pojawiajÄ
ce siÄ w filmie "Becoming Led Zeppelin" moĹźe sprawiaÄ wraĹźenie nazbyt
Gdy wiÄkszoĹÄ AmerykanĂłw wpatrywaĹa siÄ w ekrany telewizorĂłw, oglÄ
dajÄ
c lÄ
dowanie zaĹogi Apollo 11 na KsiÄĹźycu, Led Zeppelin grali wĹaĹnie koncert. Gdy kilka dni później Neil Armstrong i jego koledzy fetowali szczÄĹliwy powrĂłt na ZiemiÄ, muzycy odbierali pierwszÄ
w swojej karierze zĹotÄ
pĹytÄ. To zestawienie pojawiajÄ
ce siÄ w filmie "Becoming Led Zeppelin" moĹźe sprawiaÄ wraĹźenie nazbyt patetycznego, jednak w gruncie rzeczy ma sens: brytyjska grupa zaliczyĹa muzyczny odpowiednik lotu na KsiÄĹźyc. W ciÄ
gu roku urosĹa z zespoĹu grajÄ
cego supporty w pustawych salach do jednego z najpopularniejszych zespoĹĂłw na Ĺwiecie. A reĹźyser Bernard MacMahon i tak koĹczy opowieĹÄ w momencie, w ktĂłrym Led Zeppelin tak naprawdÄ dopiero wkraczali w prÄdkoĹÄ nadĹwietlnÄ
. Zatem od razu muzyczny spoiler: nie usĹyszycie tym razem "Stairway to Heaven" ani "Immigrant Song", choÄ bÄdzie m.in. "Whole Lotta Love", "Good Times Bad Times" i "Ramble On". MacMahon koĹczy opowieĹÄ o zespole w momencie wydania krÄ
Ĺźka "Led Zeppelin II", wypeĹniajÄ
c w ten sposĂłb obietnicÄ zawartÄ
juĹź w tytule dokumentu. To rzeczywiĹcie film o stawaniu siÄ zespoĹem, o drodze do sĹawy i nieĹmiertelnoĹci. PomijajÄ
c czoĹĂłwkÄ, na to, by z ekranu w ogĂłle padĹa nazwa Led Zeppelin, trzeba czekaÄ prawie godzinÄ. Ale za to dostajemy barwnÄ
, peĹnÄ
anegdot historiÄ o dorastaniu w powojennej Anglii, fascynacji muzykÄ
, ktĂłra docieraĹa zza oceanu, pierwszych krokach stawianych na amatorskich scenach. Po raz pierwszy na ekranie o swoich poczÄ
tkach opowiadajÄ
czĹonkowie grupy: wokalista Robert Plant, gitarzysta Jimmy Page i basista John Paul Jones. A reĹźyser wykopaĹ w archiwach nigdy niepublikowany wywiad z bÄbniarzem Johnem Bonhamem (muzyk zmarĹ w 1980 roku, co oznaczaĹo jednoczeĹnie koniec istnienia zespoĹu). Jego wyczyszczony cyfrowo gĹos brzmi tak, jakby Bonham takĹźe siedziaĹ przed kamerÄ
. ZresztÄ
w kilku ujÄciach oglÄ
damy pozostaĹych muzykĂłw z wyraĹşnym wzruszeniem wsĹuchujÄ
cych siÄ w jego sĹowa. Zanim stali siÄ Zeppelinami, chĹonÄli muzykÄ kaĹźdego rodzaju. ChÄtnie opowiadajÄ
o swoich inspiracjach, od Lonniego Donnegana, legendy brytyjskiego folku, poprzez jazzowych geniuszy pokroju Gene'a Krupy, po amerykaĹskich bluesmanĂłw. "ChciaĹem siÄ uczyÄ, ale kiedy pojawiĹ siÄ Little Richard, wszystko inne przestaĹo mieÄ znaczenie. PragnÄ
Ĺem juĹź tylko ĹpiewaÄ", wspomina Plant. MĂłwiÄ
o trudach zwiÄ
zanych z trasami koncertowymi, o podpisywaniu kontraktĂłw z wytwĂłrniÄ
Atlantic, o pracy dla innych artystĂłw (zwĹaszcza Page i Jones byli cenionymi muzykami sesyjnymi, uczestniczyli m.in. w nagraniach piosenki Shirley Bassey do "Goldfingera"). Z pewnym rozbawieniem przypominajÄ
, Ĺźe poczÄ
tkowo Brytyjczycy nie byli zainteresowani ich muzykÄ
. ZdjÄcia z ich pierwszego wystÄpu w londyĹskim klubie Middle Earth pokazujÄ
wyraĹşnie znudzonÄ
publicznoĹÄ i dzieci zatykajÄ
ce rÄkoma uszy. ZresztÄ
debiutancki album "Led Zeppelin I" ukazaĹ siÄ najpierw w Stanach Zjednoczonych; angielskÄ
premierÄ miaĹ dopiero parÄ miesiÄcy później. We wspomnieniach muzykĂłw niewiele za to prywatnoĹci (poza okazyjnymi zdjÄciami z rodzinnych archiwĂłw) i zero plotkarstwa, co swojÄ
drogÄ
pozwala im dyskretnie ominÄ
Ä zwiÄ
zane z rockowÄ
karierÄ
pokusy i zaledwie wspomnieÄ o tym, Ĺźe choÄ niemal wszyscy mieli rodziny, w ich otoczeniu pojawiĹy siÄ kobiety i uĹźywki. PrzyjÄta formuĹa â poza czĹonkami Led Zeppelin w filmie nie wypowiadajÄ
siÄ inni artyĹci, krytycy, historycy ani bliscy â ma swoje niekwestionowane zalety. Oto historia poczÄ
tkĂłw jednego z najwiÄkszych zespoĹĂłw w historii muzyki rockowej (a w zasadzie muzyki w ogĂłle, bez gatunkowych podziaĹĂłw) opowiedziana sĹowami ludzi, ktĂłrzy ten mit tworzyli. WartoĹÄ poznawcza dokumentu MacMahona jest zatem olbrzymia, i nawet jeĹli najwiÄkszych specjalistĂłw od Led Zeppelin niewiele tu zaskoczy, to bÄdÄ
mogli zobaczyÄ zdjÄcia z koncertĂłw czy festiwali, ktĂłrych nigdy wczeĹniej nie widzieli. Z drugiej strony sporo w filmie niedopowiedzeĹ, przemilczeĹ, informacyjnych brakĂłw. Led Zeppelin nie funkcjonowali w artystycznej próşni, koniec lat szeĹÄdziesiÄ
tych to najwspanialszy okres w historii brytyjskiego rocka. Jeszcze dziaĹali The Beatles, The Rolling Stones nabrali juĹź gigantycznego rozpÄdu, w 1968 â w tym samym roku, co Zeppelini â debiutowaĹy m.in. hardrockowe Deep Purple i Black Sabbath oraz progrockowcy z Yes i Nazareth. NiektĂłre z tych nazw pojawiajÄ
siÄ na ekranie, jednak wyĹÄ
cznie pretekstowo; nie budujÄ
kontekstu niezbÄdnego, by jeszcze bardziej doceniÄ kosmiczne osiÄ
gniÄcia Led Zeppelin. Na szczÄĹcie Bernard MacMahon wie, jaki zrobiÄ uĹźytek z materiaĹĂłw archiwalnych. WspĂłĹpracujÄ
c z montaĹźystÄ
Danem Gitlinem (z ktĂłrym wczeĹniej spotkaĹ siÄ przy poĹwiÄconej korzeniom muzyki StanĂłw Zjednoczonych serii "An American Epic") ukĹada fragmenty koncertĂłw, spotkaĹ w studiach, programĂłw telewizyjnych i prywatnych filmĂłw w barwny, intrygujÄ
cy kolaĹź, ktĂłry miejscami pozwala poczuÄ siÄ tak, jakbyĹmy rzeczywiĹcie brali udziaĹ w jednym z wczesnych wystÄpĂłw Led Zeppelin. To solidny, wciÄ
gajÄ
cy dokument, choÄ pozbawiony formalnych fajerwerkĂłw. Jego najwiÄkszÄ
wadÄ
jest to, Ĺźe urywa siÄ na poczÄ
tku 1970 roku, a historia Led Zeppelin trwaĹa jeszcze dekadÄ, obfitowaĹa w gigantyczne sukcesy i dramatyczne wydarzenia, a to, co czterech mĹodych BrytyjczykĂłw osiÄ
gnÄĹo w ciÄ
gu kilkunastu lat, rezonuje w Ĺwiatowej muzyce do dziĹ. StarczyĹoby tej opowieĹci na solidny serial, wiÄc nic dziwnego, Ĺźe "Becoming Led Zeppelin" pozostawia niedosyt.