Niska emerytura byłej kasjerki Kauflandu. Sieć zabiera głos
Pracująca przez 14 lat w sieci Kaufland kasjerka odeszła w grudniu na emeryturę i dostała emeryturę ledwie przekraczającą 2 tys. złotych. Sieć postanowiła odnieść się do tematu.
Kobieta w sumie pracowała przez 32 lata. Ostatnie 14 spędziła w Kauflandzie, jako pracownik sklepu. W grudniu zeszłego roku zdecydowała się odejść na emeryturę. Okazało się jednak, że przysługuje jej świadczenie zaledwie w wysokości 2151,89 zł.
Całą sprawę nagłośniła Międzyzakładowa Organizacja OPZZ Konfederacja Pracy, która dodała, że minimalna emerytura w Polsce to obecnie 1623,28 zł.
Z racji tego, że Kaufland był ostatnim miejscem zatrudnienia kobiety, sieć postanowiła odnieść się do sprawy.
“Ppragniemy podkreślić, że wysokość świadczeń emerytalnych ustalana jest przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych i zależy od wysokości wynagrodzenia oraz okresu składkowego zgromadzonego przez cały okres aktywności zawodowej, a nie od konkretnego pracodawcy” - podkreślają przedstawiciele sieci.
Dodają, że Kaufland przestrzega obowiązujących przepisów prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, odprowadzając składki na ubezpieczenie emerytalne zgodnie z obowiązującymi regulacjami.
“Wynagrodzenie naszych pracowników jest ustalane na podstawie obowiązujących stawek rynkowych, doświadczenia oraz zakresu obowiązków. Chcielibyśmy jednocześnie zaznaczyć, że pracownicy naszej sieci otrzymują coroczne podwyżki, a wysokość wynagrodzeń niezmiennie plasuje nas w czołowej trójce najlepiej wynagradzających pracodawców w branży handlowej” - twierdzi sieć hipermarketów.
