Z Burkina Faso trafił na polską wieś i został gwiazdą. Co dziś robi "Prezes", który "będzie go zjadł"?
Gdy w 2006 r. wraz z kilkoma innymi młodymi zawodnikami z Afryki trafił do czwartoligowej Granicy Lubycza Królewska, musiał przeżyć szok. 19-latek z Wagadugu, stolicy Burkina Faso, o Polsce nie wiedział nic, pierwszy raz był tak daleko od domu i mógł liczyć tylko na siebie. Gdyby wtedy ktoś mu powiedział, że zagra w sześciu polskich klubach, trafi do League 1 i narodowej reprezentacji, nawet taki optymista jak on, z przekąsem uśmiechnąłby się pod nosem. Po latach okazało się, że dla Prejuce'a Nakoulmy nie ma rzeczy niemożliwych. ]]>
Gdy w 2006 r. wraz z kilkoma innymi młodymi zawodnikami z Afryki trafił do czwartoligowej Granicy Lubycza Królewska, musiał przeżyć szok. 19-latek z Wagadugu, stolicy Burkina Faso, o Polsce nie wiedział nic, pierwszy raz był tak daleko od domu i mógł liczyć tylko na siebie. Gdyby wtedy ktoś mu powiedział, że zagra w sześciu polskich klubach, trafi do League 1 i narodowej reprezentacji, nawet taki optymista jak on, z przekąsem uśmiechnąłby się pod nosem. Po latach okazało się, że dla Prejuce'a Nakoulmy nie ma rzeczy niemożliwych. ]]>