Smartfon lepszy niż broń Rambo. 5 sposobów, dzięki którym telefon uratuje ci życie w górach
Jest jedno narzędzie, które musisz mieć ze sobą, kiedy ruszasz w góry, do lasu, na szlak – wszędzie tam, gdzie poza ochronnym parasolem cywilizacji łatwo o przygodę, która może skończyć się źle. Nie, to nie będzie nóż Rambo, ani nawet nie kompas czy zapałki. Jeśli miałbyś pamiętać tylko o jednej rzeczy, niech to będzie smartfon. […] Artykuł Smartfon lepszy niż broń Rambo. 5 sposobów, dzięki którym telefon uratuje ci życie w górach pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.
![Smartfon lepszy niż broń Rambo. 5 sposobów, dzięki którym telefon uratuje ci życie w górach](https://static.android.com.pl/uploads/2025/01/AWC_Survival_ze_Smartfonem_OTWIERACZ_04-1280x550.png)
![Smartfon jako narzędzie ratunkowe w górach, Android Winter Challenge](https://static.android.com.pl/uploads/2025/01/AWC_Survival_ze_Smartfonem_OTWIERACZ_04.png)
Jest jedno narzędzie, które musisz mieć ze sobą, kiedy ruszasz w góry, do lasu, na szlak – wszędzie tam, gdzie poza ochronnym parasolem cywilizacji łatwo o przygodę, która może skończyć się źle. Nie, to nie będzie nóż Rambo, ani nawet nie kompas czy zapałki. Jeśli miałbyś pamiętać tylko o jednej rzeczy, niech to będzie smartfon. Już wyjaśniam dlaczego.
Więc wyobraźmy sobie, że podczas zimowej wędrówki po górskim szlaku złapał cię zmierzch albo mgła, zgubiłeś się, odłączyłeś od grupy, zaczął padać śnieg i wszystko wygląda tak samo. Nie wiesz, jak trafić do domu, a mróz, wiatr i śnieg sprawiają, że bardzo byś do niego chciał. Jak może pomóc ci smartfon?
Sposób pierwszy: Zadzwoń po pomoc!
Może to oczywiste, ale i tak trzeba to powiedzieć. Zadzwoń po pomoc, najlepiej na górski numer alarmowy (w polskich górach to 601 100 300), który odbierają bezpośrednio ratownicy górscy.
Jeśli nie pamiętasz tego numeru i nie wpisałeś go sobie zawczasu – co bardzo polecam zrobić! – użyj po prostu 112. Nie wstydź się, nie unoś honorem. Zadzwoń, jeśli tylko masz zasięg.
Sposób drugi: Sprawdź, gdzie jesteś i którędy do domu
W końcu smartfon to także odbiornik nawigacji satelitarnej i wirtualna mapa! Jeśli nie możesz złapać namiaru GPS, spróbuj wyjść spod drzew na otwartą przestrzeń i znaleźć się raczej wyżej niż niżej. Może się też okazać, że trzeba chwilkę poczekać – przeważnie lokalizacja jest wspomagana danymi przesyłanymi z sieci komórkowej, więc jeśli nie ma zasięgu wszystko może potrwać dłużej.
Jeśli chodzi o mapy, to tu przydałoby się trochę bycia przewidującym. Zawczasu zapisz w Google Maps dane dotyczące rejonu, w którym wędrujesz, a jeszcze lepiej zainstaluj aplikację z mapami turystycznymi dostępnymi offline. Najlepsze, co mogę polecić w tej kwestii to aplikacja OfflineMaps, zbierająca mapy komunikacyjne i topograficzne open source z całego świata.
Mając swoją pozycję na mapie, możesz spróbować dotrzeć do szlaku, drogi, czy ludzkich siedzib, ale uważaj, bo na przykład na Google Maps nie zobaczysz przeszkód i utrudnień takich jak strome stoki czy trudny do przebycia las.
Sposób trzeci: Oświetl sobie drogę
Kiedy jest zimno, ciemno i do domu daleko, światło zmienia sytuację. Latarka pomaga znaleźć drogę, zorientować się w otoczeniu, znaleźć potrzebne rzeczy w plecaku, nie zabić się o byle co.
Wychodząc w teren, nawet jeśli planujesz wrócić przed zapadnięciem zmierzchu, powinieneś mieć ze sobą latarkę. Jeśli nie masz… cóż, masz telefon. Dioda służąca za lampę doświetlającą daje całkiem mocne, choć rozproszone światło, które wystarczy nawet i do ostrożnego wędrowania.
Sposób czwarty: Daj znać, gdzie jesteś
Jeśli byłeś rozsądny i poinformowałeś kogoś, gdzie idziesz i kiedy należy się ciebie spodziewać, to są duże szanse, że ratownicy już zaczynają cię szukać. Spróbuj ułatwić im zadanie, sygnalizując swoje położenie błyskami światła i głośnym dźwiękiem, na przykład używając latarki i gwizdka. Jeśli ich nie wziąłeś, pomoże telefon.
W sklepie Google Play i AppStore są dostępne aplikacje, w których można zaprogramować sekwencje błysków latarki, a także takie, które emitują głośny dźwięk. Przyjętą sekwencją wzywania pomocy są następujące po sobie trzy błyski lub trzy głośne dźwięki, ale nikt cię nie zlekceważy, jeśli będziesz robić to inaczej.
Czy nie lepiej krzyczeć? Krzyk może być bardzo głośny, ale krzyczenie przez dłuższy czas jest bardzo męczące, szybko stracisz siły i cała sygnalizacja psu na budę.
Sposób piąty: Ogrzej się, choć trochę
Są sytuacje, kiedy czujesz, że zimno przenika cię na wskroś. Zaczynasz mieć problem z zadaniami wymagającymi precyzji, trzęsiesz się tak mocno, że trudno coś utrzymać w dłoni, nie możesz się skoncentrować, szczękasz zębami. Twój organizm walczy o każdą odrobinę ciepła, sygnalizując majaczącą na horyzoncie hipotermię, a ty bardzo, bardzo potrzebujesz zewnętrznego źródła ciepła.
Właśnie dlatego warto mieć ze sobą termos z gorącą herbatą oraz ogrzewacze chemiczne, które emitują ciepło w kontakcie z powietrzem, po rozerwaniu opakowania.
Także i w tej sytuacji smartfon może pomóc, chociaż to naprawdę desperacki sposób: odpal wymagający benchmark w rodzaju 3D Mark i włącz opcję „stress test”. Ta aplikacja obciąży procesor i kartę graficzną smartfonu do maksimum, powodując emisję ciepła, którego tak potrzebujesz.
W przypadku większości telefonów nie będzie go niestety za dużo, ale w takiej sytuacji każda ilość może okazać się krytyczna. Smartfony z SoC Snapdragon 8 Elite udawało mi się rozgrzać do stabilnej temperatury w okolicy 38-40 stopni – to już całkiem nieźle.
Pamiętaj jednak, że najlepszy użytek, jaki możesz zrobić z telefonu to pomóc ratownikom cię znaleźć, więc lepiej zachowaj energię w baterii do komunikacji albo sygnalizowania swojego położenia. Użyty jako bieda-grzejnik smartfon bardzo szybko zużywa prąd, więc używaj tej opcji z dużą rozwagą!
Ważny drobiazg na koniec
No dobrze, to teraz już wiesz, że musisz mieć ze sobą smartfon i wiesz już, jak go użyć, jeśli coś pójdzie nie tak. Pora na ostatnią błyskotliwą uwagę „kapitana oczywistości”: smartfon musi mieć prąd, inaczej nic z powyższych nie będzie działać.
Wiadomo, że trzeba dopilnować, żeby był w pełni naładowany, kiedy będziesz wychodzić w góry, ale biorąc pod uwagę, jak łatwo opróżnić baterię, robiąc zdjęcia i kręcąc filmy, miej też ze sobą przenośne źródło do naładowania – to, jaki powerbank wybrać, radzimy w innym tekście. Na wszelki wypadek.
Źródło: oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Konstanty Młynarczyk / Android.com.pl
Artykuł Smartfon lepszy niż broń Rambo. 5 sposobów, dzięki którym telefon uratuje ci życie w górach pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.