![](http://esensja.pl/obrazki/aktualnosci/528400_A901.jpg)
Pod koniec liceum, jak pewnie większość mojego pokolenia, obejrzałem „Krzyk” Wesa Cravena – świetny pastisz tzw. slasher movies. Jest tam jedna pamiętna scena: towarzystwo siedzi na kanapie i ogląda film z przerażoną, biegającą w kółko Jamie Lee Curtis. Wszędzie browar, popcorn i przednia zabawa. Nabijają się z wszystkich charakterystycznych tricków, stosowanych w tego rodzaju filmach, nie wiedząc oczywiście, że twórca Freddy’ego Kruegera umieścił ich w kolejnym. Jeden z bohaterów wymienia kilka reguł, których musimy się trzymać, aby wyjść cało ze slashera: nigdy nie uprawiać seksu, nigdy nie pić alkoholu lub zażywać narkotyków i nigdy, nigdy, pod żadnym pozorem nie mówić „zaraz wracam”.