Trener Grbić pojawił się w Katowicach. Usowicz szczerze: „Jego obecność nie dodała mi skrzydeł”
– Niestety, te szanse trzeba wykorzystywać, a my tego nie robimy w ogóle w tym sezonie – przyznaje Łukasz Usowicz po bolesnej przegranej 1:3 z PGE Projektem Warszawa. W katowickiej hali pojawił się Nikola Grbić, ale nie przełożyło się to na lepszą grę środkowego. – Myślę, że obecność trenera Grbicia i to, że patrzył na […] Artykuł Trener Grbić pojawił się w Katowicach. Usowicz szczerze: „Jego obecność nie dodała mi skrzydeł” pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
– Niestety, te szanse trzeba wykorzystywać, a my tego nie robimy w ogóle w tym sezonie – przyznaje Łukasz Usowicz po bolesnej przegranej 1:3 z PGE Projektem Warszawa. W katowickiej hali pojawił się Nikola Grbić, ale nie przełożyło się to na lepszą grę środkowego. – Myślę, że obecność trenera Grbicia i to, że patrzył na nas z boku, nie dodało mi skrzydeł – dodał. W rozmowie ze Strefą Siatkówki siatkarz szczerze analizuje trudności, z jakimi boryka się drużyna, oraz nadzieje na poprawę formy w nadchodzących meczach. Ujawnia także, jak emocje związane z rywalizacją z byłym klubem wpływają na jego motywację na boisku.
zaprzepaszczona szansa
Karolina Wólczyńska (Strefa Siatkówki): Przegrana 1:3 boli, ale mieliście szansę wygrać trzecią partię, pięć punktów przewagi na waszym koncie. Co się stało?
Łukasz Usowicz: – Znowu stanęliśmy w przyjęciu. Nie poradziliśmy sobie z zagrywką przeciwnika. Niestety znowu możemy powiedzieć to samo, mianowicie, że były szanse i ich nie wykorzystaliśmy. Tak mówimy co mecz. Niestety te szanse trzeba wykorzystywać, a my tego nie robimy w ogóle w tym sezonie.
Czasu też nie zostało wam za wiele, bo tylko siedem kolejek do końca rundy zasadniczej.
– Niestety czas się kończy powoli. Mam nadzieję, że jeszcze podejmiemy rękawicę w tej rywalizacji. Mimo niskiego miejsca w tabeli, wciąż mamy szansę się utrzymać w lidze. Ja sobie i kolegom z drużyny tego życzę.
Jest z kim walczyć o punkty, bo następni rywale, kolejno: Norwid Częstochowa, Indykpol AZS Olsztyn, Stilon Gorzów i Trefl Gdańsk – są w waszym zasięgu. Też jesteś tego zdania?
– Jak najbardziej, że tak. Pokazujemy, że każdy jest w naszym zasięgu. Tylko właśnie mowa o tych szansach – ich nie wykorzystujemy, one nam przylatują przez palce i nawet jak gramy dobrze, to po takiej serii błędów gra później siada. A ten ostatni set wygląda, jak wygląda.
„nie oddaliśmy boiska za darmo”
Mam wrażenie, że w meczu z warszawianami dużo więcej radości czerpaliście z gry niż w poprzednich spotkaniach. Tak było?
– Motywowaliśmy się wzajemnie i walczyliśmy o każde “oczko”. Zależało nam na tym, by punkty zostały w Katowicach. Nasza dobra gra budowała nas. Nie chcieliśmy oddać boiska za darmo. Staramy się, jak możemy dalej walczyć pomimo tych wszystkich porażek i niepowodzeń tego sezonu. Jesteśmy drużyną i trzymamy się razem. Myślę, że to to jest najważniejsze w tym momencie. Tylko trzeba to przełożyć na boisku na dobrą grę.
stary dobry znajomy
Jak będzie wyglądał zatem kolejny mecz? Norwid Częstochowa został okrzyknięty rewelacją tego sezonu. Jest to też dość nieprzewidywalny zespół, który może pokonać najlepszych, a polec na drużynach teoretycznie słabszych od siebie…
– Ciężko wróżyć z fusów. (śmiech) Nie powiem od razu, jak będzie wyglądał. Mam nadzieję, że przynajmniej tak jak ten z Projektem i naprawdę mocno się postawimy. Norwid Częstochowa to jest mocny zespół. Dla mnie to jest mecz wyższej wagi, że tak powiem, ponieważ spędziłem tam parę ładnych lat, więc na pewno dam z siebie 100%.
Właściwie czemu zawsze zawodnik rywalizujący ze swoim byłym klubem ma zawsze większą motywację, by wygrać, niż z każdym innym rywalem?
– Nie wiem, tak już się utarło. Może chce się pokazać też na tle byłej drużyny? Wiadomo, w każdym meczu zawodnik chce się pokazać z jak najlepszej strony, ale te mecze przeciwko byłym drużynom, w których się spędziło jeszcze parę ładnych lat, ważą trochę więcej i są przyjemne.
selekcjoner obserwuje
W hali w Katowicach-Szopienicach pojawił się Nikola Grbić. Czy świadomość, że on przyjedzie na spotkanie dodawała ci skrzydeł?
– Nie wiem. Myślę, że obecność trenera Grbicia i to, że patrzył na nas z boku, nie dodało mi skrzydeł. Na każdy mecz staram się wychodzić wychodzić tak samo zmotywowany i z takim samym nastawieniem. A to że trener był w hali jest tylko małym dodatkiem.
Artykuł Trener Grbić pojawił się w Katowicach. Usowicz szczerze: „Jego obecność nie dodała mi skrzydeł” pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.