Psycholog wyjaśnia, dlaczego kłócimy się w sieci. Komentarze wyglądają coraz gorzej
Niestety, ale coraz częściej można spotkać się z agresywnymi czy obraźliwymi komentarzami, które pojawiają się w sieci. Można zacząć się zastanawiać, co takiego zmusza użytkowników, by ci kłócili się w internecie? Redakcja Android.com.pl zwróciła się z tym i innymi pytaniami do psychologa, a uzyskane przez nas odpowiedzi mogą niektórym otworzyć oczy. Dlaczego musimy kłócić się […] Artykuł Psycholog wyjaśnia, dlaczego kłócimy się w sieci. Komentarze wyglądają coraz gorzej pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.
Niestety, ale coraz częściej można spotkać się z agresywnymi czy obraźliwymi komentarzami, które pojawiają się w sieci. Można zacząć się zastanawiać, co takiego zmusza użytkowników, by ci kłócili się w internecie? Redakcja Android.com.pl zwróciła się z tym i innymi pytaniami do psychologa, a uzyskane przez nas odpowiedzi mogą niektórym otworzyć oczy.
Dlaczego musimy kłócić się w sieci?
Coraz trudniej przeglądać komentarze umieszczane pod artykułami w sieci czy postami na platformach społecznościowych. Z jednej strony mamy zalew materiałów generowanych przez boty, a z drugiej komentarze zwykłych użytkowników, które miejscami potrafią wręcz kipieć agresją.
O tym, że ludzie lubią kłócić się w internecie, wiadomo już od lat. W sieci można było natknąć się na obrazek człowieka siedzącego przed komputerem i prowadzącego dialog z kimś spoza kadru. Na pytanie, czy kładzie się spać, ten odpowiadał, że nie może, ponieważ „ktoś w internecie się myli”. Od publikacji tej grafiki minęły lata, a temat pozostał aktualny.
Co więcej, komentarze w sieci stają się coraz bardziej agresywne, a obrażanie kogoś, z kim nie mamy bezpośredniego kontaktu, zdają się przychodzić ludziom coraz łatwiej. Dlatego też redakcja Android.com.pl zwróciła się z pytaniami do psycholog Kingi Więckowskiej, by mocniej zagłębić się w temat. Zaczęliśmy od najważniejszego pytania, czyli dlaczego w komentarzach możemy zauważyć coraz więcej agresji i negatywnych uczuć?
To, jak komentujemy w sieci, to mieszanka wielu czynników. Z jednej strony – nasze emocje i trudności, z drugiej – specyfika samej przestrzeni online. Anonimowość w sieci (albo jej złudzenie) daje poczucie, że możemy napisać wszystko, co nam przyjdzie do głowy, bez konsekwencji. To sprzyja impulsywnym zachowaniom, a często też agresji.
Internet niestety bywa miejscem, gdzie wyładowujemy emocje, które trudno rozładować w prawdziwym życiu. W tłumie innych komentarzy czujemy się „rozmyci”, co obniża nasze zahamowania. To dlatego tak łatwo wpaść w negatywną spiralę. Psycholog Kinga Więckowska dla Android.com.pl
Jest też światełko w tunelu. To, jak zachowujemy się w sieci, można przecież zmienić. To w końcu my odpowiadamy za to, co piszemy. Od czego powinniśmy zacząć taką zmianę?
Zaczynając od siebie. Zastanówmy się dwa razy, zanim coś napiszemy! Czy słowa, które rzucamy w sieci, są tymi, które powiedzielibyśmy twarzą w twarz? Czy sami chcielibyśmy przeczytać taki komentarz na swoje słowa? Czy to, co piszemy, jest wspierające? Zacznijmy od budowania kultury dialogu w naszej codzienności, w domu, w pracy, a potem przenieśmy ją do internetu. Wierzę, że to dobra droga. Psycholog Kinga Więckowska dla Android.com.pl
Sieć sprzyja rywalizacji
Kolejną kwestią, która warta jest poruszenia, to nie same komentarze, ale też konieczność edukowania innych. Wytykania im błędów lub też po prostu udowadnianie swojej racji, która nie zawsze musi być prawdziwa. Niekiedy takie dyskusje w sieci pochłaniają dużo energii, a niewiele dają. Skąd więc w ludziach potrzeba „pouczania i edukowania”?
Każdy z nas lubi czasem mieć rację, prawda? To naturalne. Ale dlaczego tak często musimy „edukować” innych online? Powodów jest kilka. Czasem chodzi o pokazanie swojej wiedzy. Czasem o potwierdzenie, że mamy kontrolę. A czasem… po prostu o wygraną. W czasach dezinformacji wiele osób czuje wręcz moralny obowiązek „prostowania faktów”. I tu zaczynają się konflikty.
Internet, gdzie brakuje bezpośredniego kontaktu, nie widzimy twarzy drugiej osoby, niestety sprzyja rywalizacji, a nie dialogowi. Często zapominamy o empatii, skupiając się na swojej racji, a nie na zrozumieniu drugiej osoby.
Dlatego warto sobie przypomnieć, że nie każda bitwa jest warta walki. Zamiast przekonywać na siłę, spróbujmy pytać, rozumieć, budować mosty. To trudniejsze, ale daje znacznie więcej satysfakcji – nie tylko nam, ale i każdemu, kto będzie w tej rozmowie uczestniczył lub ją czytał. Psycholog Kinga Więckowska dla Android.com.pl
Bańka informacyjna ma znaczenie
Próby edukowania innych, ale też i samo kłócenie się oraz wchodzenie w dyskusje, może powodować frustrację. Szczególnie wtedy, kiedy wychodzi się spoza tzw. bańki informacyjnej. Mowa więc o sytuacji, kiedy w sieci otrzymuje się informacje podsyłane przez algorytmy, które mają pasować do naszych poglądów i zainteresowań.
W internecie nie jesteśmy bowiem anonimowi, a tryb incognito nie chroni nas przed wszystkim. Nasze wyniki wyszukiwania w Google czy aktywność na Facebooku ma wpływ na to, jakie treści są nam proponowane i wyświetlane. To sprawia, że trudniej dotrzeć do wiadomości spoza takiej bańki informacyjnej, a tym samym jesteśmy coraz mocniej utwierdzani w przekonaniu, że to my mamy rację. Zapytaliśmy więc także i o to, czy trudniej zaakceptować nam informacje oraz fakty, które pochodzą spoza naszej bańki informacyjnej.
Każdy z nas żyje w swojej bańce, choć nie każdy jest tego świadom. Algorytmy mediów społecznościowych są zaprojektowane tak, by podsuwać nam treści zgodne z naszymi poglądami – bo to właśnie w nie klikamy. Niestety, to zamyka nas na inne perspektywy i sprzyja polaryzacji.
Trudno nam przyjąć fakty spoza tej bańki, bo nasz mózg szuka potwierdzenia tego, co już wiemy. Gdy napotykamy odmienne opinie, pojawia się frustracja tzw. dysonans poznawczy i potrzeba obrony swoich przekonań. Nie analizujemy wtedy nowych informacji, tylko reagujemy emocjonalnie, czasem impulsywnie.
Łatwo wchodzimy w spory, bo bronimy nie tylko swoich argumentów, ale często własnej tożsamości. Przecież to, co myślimy, jest częścią nas, prawda? Czasem też chcemy udowodnić swoją rację, bo czujemy, że obserwują nas inni – szczególnie w mediach społecznościowych.
Warto, zamiast walczyć o rację, włączyć ciekawość, spróbować zrozumieć drugą stronę. To naprawdę może być odkrywcze doświadczenie. Psycholog Kinga Więckowska dla Android.com.pl
Szukamy w sieci bliskości
Interesujące jest także to, jak wiele komentarzy w sieci dotyczy rzeczy lub sytuacji, na które odpowiedzi znajdziemy, wpisując je w Google. Zapewne każdy choć raz zobaczył pytanie pod postem na Facebooku, które o wiele łatwiej byłoby wpisać w wyszukiwarkę. Odpowiedź dostaje się praktycznie od razu, ale okazuje się, że za takich zachowaniem może kryć się potrzeba akceptacji. Dlaczego wolimy zadawać pytania w komentarzach niż wpisywać je w Google?
W komentarzach szukamy czegoś więcej niż informacji. Szukamy relacji. Chcemy, by ktoś zwrócił na nas uwagę, docenił, odpowiedział. To daje poczucie uczestnictwa, którego algorytm Google nam nie zapewni. Poza tym, pytania w komentarzach to sposób na uzyskanie odpowiedzi „na miarę”. Zamiast przebijać się przez ogólne wyniki wyszukiwania, liczymy, że ktoś poda gotowe, praktyczne rozwiązanie.
A czasem to kwestia wygody. Dla niektórych wyszukiwanie informacji w Google wcale nie jest takie intuicyjne, trudno dokopać się do odpowiedzi na swoje pytanie. Pytanie w komentarzach wydaje się prostsze – nawet jeśli na odpowiedź trzeba poczekać. Psycholog Kinga Więckowska dla Android.com.pl
Jak więc widać, za prostymi komentarzami, może kryć się coś więcej. Warto więc przyjrzeć się temu, jak sami zachowujemy się w sieci. Czasem energię można spożytkować w o wiele lepszy sposób, niż kłócą się z kimś w sieci.
Źródło: opracowanie własne. Zdjęcie otwierające: Mircea Moira / Shutterstock / Kinga Więckowska / materiały prasowe
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.
Artykuł Psycholog wyjaśnia, dlaczego kłócimy się w sieci. Komentarze wyglądają coraz gorzej pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.