Agata Rubik zrobiła kolonoskopię w USA. Pokazała rachunek na 1000 dolarów

"Jestem młoda i te badania nie są dla mnie w pełni refundowane, musiałam zapłacić" – napisała Agata Rubik w poście na Instagramie. Celebrytka mieszka z mężem i córkami w Miami i właśnie tam poddała się kolonoskopii i gastroskopii. Dlaczego zdecydowała się na te badania i dlaczego w USA są one tak drogie? Wprawdzie Agata Rubik musiała zapłacić za badania 1000 dolarów, jednak nie było chyba tak źle – celebrytka bardzo pochwaliła opiekę w amerykańskim szpitalu – zarówno przed, jak i po wykonaniu gastroskopii i kolonoskopii. Oba zabiegi miała zrobione w znieczuleniu. "Jako że jestem młoda i te badania nie są dla mnie w pełni refundowane, musiałam zapłacić 500 dolarów, plus jeszcze dostanę rachunek za lekarza, co wyniesie prawie drugie tyle. No, ale cokolwiek. Najważniejsze, że wszystko jest okej i na jakiś czas mam spokój" – napisała Agata Rubik. I dodała: – "Wyczekałam się jak głupia na swoją kolej, ale wszystko jest okej. Dali mi ciepłą poduszeczkę i kocyk. Plus wszyscy byli ekstremalnie mili. Badania miałam robione w znieczuleniu, po którym teraz czuję się super. A na końcu odwieźli mnie na wózku wprost do samochodu, gdzie czekał na mnie Piotr". Wygląda na to, że warto było zapłacić 1000 dolarów, czyli ok. 4 tysiące złotych. Dlaczego jednak gastroskopia i kolonoskopia kosztowały aż tyle? Konieczność opłacenia tych badań w USA wynika z dwóch rzeczy. Po pierwsze, są one refundowane dla pacjentów od 50. roku życia, jako badania przesiewowe w kierunku nowotworów jelita grubego. Młodsi pacjenci mogą je wykonać bezpłatnie jedynie wtedy, gdy istnieją konkretne wskazania medyczne, np. pacjent ma obciążenia genetyczne albo objawy, które się u niego pojawiły, niepokoją lekarza. Po drugie – Stany Zjednoczone to kraj, w którym system opieki zdrowotnej opiera się na modelu rynkowym. Co to oznacza? Tylko 40 proc. wydatków finansowana jest przez władze federalne lub stanowe, pozostałe 60 proc. przez sektor prywatny: towarzystwa ubezpieczeniowe lub bezpośrednie wpłaty pacjentów. A jak wygląda kwestia wspomnianych badań w Polsce? Jeśli jesteś w wieku 50-65 lat, to w ramach badań przesiewowych w kierunku nowotworów jelita grubego, kolonoskopia przysługuje ci "z automatu". Osobom młodszym – między czterdziestką a pięćdziesiątką – tylko wtedy, jeśli ktoś z najbliższej rodziny chorował na raka jelita grubego. Jeśli więc mieszkasz w USA, masz niepokojące objawy ze strony układu pokarmowego, a nie stać cię na wykonanie gastroskopii i kolonoskopii, to jeśli nie "zatrzasnąłeś" za sobą drzwi do NFZ, kup bilet do Polski i wykonaj badania profilaktyczne za darmo.

Lut 5, 2025 - 13:20
 0
Agata Rubik zrobiła kolonoskopię w USA. Pokazała rachunek na 1000 dolarów
"Jestem młoda i te badania nie są dla mnie w pełni refundowane, musiałam zapłacić" – napisała Agata Rubik w poście na Instagramie. Celebrytka mieszka z mężem i córkami w Miami i właśnie tam poddała się kolonoskopii i gastroskopii. Dlaczego zdecydowała się na te badania i dlaczego w USA są one tak drogie? Wprawdzie Agata Rubik musiała zapłacić za badania 1000 dolarów, jednak nie było chyba tak źle – celebrytka bardzo pochwaliła opiekę w amerykańskim szpitalu – zarówno przed, jak i po wykonaniu gastroskopii i kolonoskopii. Oba zabiegi miała zrobione w znieczuleniu. "Jako że jestem młoda i te badania nie są dla mnie w pełni refundowane, musiałam zapłacić 500 dolarów, plus jeszcze dostanę rachunek za lekarza, co wyniesie prawie drugie tyle. No, ale cokolwiek. Najważniejsze, że wszystko jest okej i na jakiś czas mam spokój" – napisała Agata Rubik. I dodała: – "Wyczekałam się jak głupia na swoją kolej, ale wszystko jest okej. Dali mi ciepłą poduszeczkę i kocyk. Plus wszyscy byli ekstremalnie mili. Badania miałam robione w znieczuleniu, po którym teraz czuję się super. A na końcu odwieźli mnie na wózku wprost do samochodu, gdzie czekał na mnie Piotr". Wygląda na to, że warto było zapłacić 1000 dolarów, czyli ok. 4 tysiące złotych. Dlaczego jednak gastroskopia i kolonoskopia kosztowały aż tyle? Konieczność opłacenia tych badań w USA wynika z dwóch rzeczy. Po pierwsze, są one refundowane dla pacjentów od 50. roku życia, jako badania przesiewowe w kierunku nowotworów jelita grubego. Młodsi pacjenci mogą je wykonać bezpłatnie jedynie wtedy, gdy istnieją konkretne wskazania medyczne, np. pacjent ma obciążenia genetyczne albo objawy, które się u niego pojawiły, niepokoją lekarza. Po drugie – Stany Zjednoczone to kraj, w którym system opieki zdrowotnej opiera się na modelu rynkowym. Co to oznacza? Tylko 40 proc. wydatków finansowana jest przez władze federalne lub stanowe, pozostałe 60 proc. przez sektor prywatny: towarzystwa ubezpieczeniowe lub bezpośrednie wpłaty pacjentów. A jak wygląda kwestia wspomnianych badań w Polsce? Jeśli jesteś w wieku 50-65 lat, to w ramach badań przesiewowych w kierunku nowotworów jelita grubego, kolonoskopia przysługuje ci "z automatu". Osobom młodszym – między czterdziestką a pięćdziesiątką – tylko wtedy, jeśli ktoś z najbliższej rodziny chorował na raka jelita grubego. Jeśli więc mieszkasz w USA, masz niepokojące objawy ze strony układu pokarmowego, a nie stać cię na wykonanie gastroskopii i kolonoskopii, to jeśli nie "zatrzasnąłeś" za sobą drzwi do NFZ, kup bilet do Polski i wykonaj badania profilaktyczne za darmo.