Ucieczka spod topora. Arsenal wygrywa na Molineux!
Arsenal, chociaż nie bez przeszkód, pokonał Wolves i powrócił na zwycięską ścieżkę. Co mogliśmy zauważyć w tym spotkaniu? Riccardo Calafiori wraca do żywych Ostatnie tygodnie nie należały do najłatwiejszych dla Riccardo Calafioriego. Włocha męczyły ustawiczne urazy, które wykluczały go z kolejnych spotkań. W międzyczasie rozbłysła gwiazda Mylesa Lewisa-Skelly'ego, który także w tym meczu miał pierwszeństwo [...] Artykuł Ucieczka spod topora. Arsenal wygrywa na Molineux! pochodzi z serwisu Angielskie Espresso.
Arsenal, chociaż nie bez przeszkód, pokonał Wolves i powrócił na zwycięską ścieżkę. Co mogliśmy zauważyć w tym spotkaniu?
Riccardo Calafiori wraca do żywych
Ostatnie tygodnie nie należały do najłatwiejszych dla Riccardo Calafioriego. Włocha męczyły ustawiczne urazy, które wykluczały go z kolejnych spotkań. W międzyczasie rozbłysła gwiazda Mylesa Lewisa-Skelly’ego, który także w tym meczu miał pierwszeństwo przed swoim starszym kolegą z Półwyspu Apenińskiego. Calafiori zameldował się na boisku w trudnym momencie, kiedy w przerwie Arsenal bronił w dziesięciu bezbramkowego remisu. Dał dobrą zmianę, jednak kluczowy moment przyszedł już po tym, jak siły obu drużyn się wyrównały. Podobnie jak we wrześniowym starciu z Manchesterem City, Włoch popisał się świetnym wykończeniem i dał Arsenalowi upragnione prowadzenie. Wychodzi na to, że 22-latek dysponuje jednym z najlepszych wykończeń w drużynie Mikela Artety – zarówno bowiem z Manchesterem City, jak i przeciwko Wolves, w obu sytuacjach skuteczne wykończenie akcji bez cienia wątpliwości nie należało do najłatwiejszych zadań. Mając na uwadze czerwoną kartkę Lewisa-Skelly’ego, zdobytą bramkę i koniec końców udaną zmianę, to może być dla Calafioriego przełomowy moment, który pozwoli mu na powrót do odpowiedniego rytmu.
Michael Oliver w roli głównej
Jak to często bywa, także w tym meczu sędzia spotkania postanowił stać się jedną z jego głównych postaci. W bardzo kontrowersyjnej sytuacji z pierwszej połowy, wyrzucił on z boiska Mylesa Lewisa-Skelly’ego za taktyczny faul na skraju pola karnego bronionego przez Arsenal, kiedy Wilki zaczynały mknąć z kontratakiem. Na gorąco bardzo ciężko było zrozumieć decyzję Olivera, bo faul młodego Anglika nie wyglądał na taki, który zasługiwał na cokolwiek więcej niż żółtą kartkę – zarówno patrząc na samo wejście, jak i jego okoliczności. Sam Michael Oliver ma całkiem bogatą historię wyrzucania zawodników Kanonierów z boiska. Zresztą, na samym Molineux dwa sezony temu wyrzucił on z boiska Gabriela Martinelliego za dwa przewinienia w jednej akcji – za co próżno szukać takiej samej kary od tamtego momentu. Wcześniej w tym sezonie Oliver postanowił pokazać czerwoną kartkę Leo Trossardowi w starciu z Manchesterem City. Na tej sytuacji show Olivera się jednak nie zakończyło i około siedemdziesiątej minuty pokazał on drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę Joao Gomesowi, zawodnikowi Wolves, który faulował Jurriena Timbera.
Mentalność mistrzów pokazana zbyt późno?
Właśnie takie mecze, kiedy kandydat do mistrzostwa przezwycięża przeciwności i mimo nich wywozi trzy punkty ze spotkania, zawsze kategoryzowane są jakie mecze, którymi można wygrywać mistrzostwo. Arsenal wytrzymał, nawet grając w dziesiątkę przez słuszną część spotkania i finalnie był w stanie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Naturalnie, olbrzymią rolę odegrała tutaj bramka Riccardo Calafioriego, jednak nie sposób pominąć bohaterów defensywy, dzięki którym ta bramka cokolwiek znaczyła. Gabriel Magalhaes, Declan Rice, Jurrien Timber, William Saliba – wszyscy Ci zawodnicy rozegrali świetne zawody. Wyróżnił się jednak David Raya, który pokazał formę na poziomie kosmicznej dyspozycji, którą imponował na początku sezonu. Przynajmniej dwie z sytuacji, które miało Wolves najzwyczajniej w świecie powinno skończyć się bramkami, jednak na posterunku był właśnie Hiszpan. Powstaje jednak pytanie, czy teraz zwycięstwo wyciągnięte w takich okolicznościach aż tak wiele zmienia? To na pewno będzie kop dla morale drużyny, jednak Liverpool – który pewnie wygrał swoje spotkanie z Ipswich- wydaje się być obecnie najzwyczajniej poza zasięgiem.
Artykuł Ucieczka spod topora. Arsenal wygrywa na Molineux! pochodzi z serwisu Angielskie Espresso.