tekst: Jak wygląda Kindle Colorsoft Signature Edition od środka?

Pierwszy Kindle z kolorowym ekranem miał premierę w zeszłym roku. Jednak w chwilę po wprowadzeniu na rynek, Kindle Colorsoft Signature Edition został wycofany ze sprzedaży. Wiązało się to z licznymi recenzjami, w których użytkownicy zwracali uwagę na żółtą poświatę w dolnej części ekranu. Pod koniec zeszłego roku czytnik wrócił do sprzedaży i wygląda na to, że Amazon uporał się z kontrolą jakości, bo wspomnianych skarg obecnie brak.   Oferta Kindle Colorsoft Signature Edition (źródło: amazon.de)   Rozgoryczenie pierwszych nabywców było o tyle zrozumiałe, że Amazon każe sobie słono płacić za kolorowy ekran. Różnica w cenie pomiędzy czarno-białym Kindle Paperwhite 6 Signature Edition (206,71 EUR) a Kindle Colorsoft Signature Edition (299,74 EUR) jest całkiem znaczna. Wynosi obecnie aż 93 EUR (ok. 392 PLN). Różnice w cenie czytników innych producentów nie są aż tak drastyczne. Na przykład pomiędzy czytnikiem PocketBook Era (879 PLN) a PocketBook Era Color (1059 PLN) różnica w cenie obecnie wynosi 180 PLN. Jeszcze mniejsza jest między (co prawda sześciocalowymi) czytnikami Kobo, gdzie Kobo Clara Colour (679 PLN) jest droższa od Kobo Clary BW (599 PLN) o raptem 80 PLN. Czy warto więc interesować się kolorowym Kindelkiem? Na to pytanie każdy musi sobie sam odpowiedzieć, ale teraz mamy jeszcze coś...   "Demontaż" Kindle Colorsoft Signature Edition (źródło: youtube.com)   Otóż dziś YouTube podpowiedział mi film pokazujący wspomniany czytnik poddany sporym wyzwaniom, a także jego wnętrze. Rzadko bo rzadko, ale najwyraźniej śledzenie moich nawyków przez Google się czasem przydaje. Zachęcam więc i ja do oglądnięcia całego filmu zmieszczonego na kanale JerryRigEverything. Od wczoraj ma on grubo ponad 400 tys. odsłon. Całkiem nieźle jak na niszczenie sprzętu.   Próby wytrzymałościowe ekranu Kindle Colorsoft (źródło: youtube.com)   Czy dowiedziałem się czegoś ciekawego z tej „sekcji zwłok”? Raczej tak. Ogólnie bardzo miło zaskoczyła mnie odporność ekranu na wyginanie. Pomimo prób złamania czytnika w różnych płaszczyznach, ekran pozostał cały. A pęknięcia ekranów to przecież najczęstsza przypadłość czytników z ekranami E-Ink. Co prawda autor filmu Kindelka nie zrzucał na ziemię, ale jednak stopień odkształceń, które przetrwał ekran zrobił na mnie wrażenie. Ponadto wykonanie wnętrza urządzenia, a szczególnie solidne przymocowanie baterii do ramki montażowej też wzbudziło moje uznanie.   Czarna ramka menu Kindle Colorsoft pod mikroskopem (źródło: youtube.com)   Kolejnym zaskoczeniem była dla mnie spora ilość „nieczarnych” pikseli na czarnych elementach wyświetlanych na ekranie. Dotyczy to pokazanej pod mikroskopem ramki menu i tekstu. Co do tekstu, to trochę ciężko powiedzieć coś na 100%, bo analizie został poddany fragment zakreślony na kolorowo. Ale przez chwilę pokazana była też ramka menu. Zwyczajnie nie jest ona czarna, ale z widocznymi elementami kolorowymi, które zaburzają czerń. Potwierdza to obserwacje, że tekst w czytnikach z kolorowym ekranem wygląda słabiej niż na ekranach czarno-białych. Do tej pory myślałem, że to z powodu mniejszego kontrastu, ale teraz widać, że warstwa kolorowego filtra (w postaci elastycznej folii naklejonej na ekran) tez się do tego przyczynia.   Kolorowy filtr odrywany od ekranu Kindle Colorsoft (źródło: youtube.com)   Podsumowując, trzeba stwierdzić, że Kindle Colorsoft Signature Edition jest solidnie skonstruowanym sprzętem, w którym nie trzeba specjalnie bać się o ekran. Szkoda, że ze znacznie przesadzoną ceną...     Odsyłacze do czytników, zawarte w tekście, są częścią programu afiliacyjnego Amazon  

Sty 31, 2025 - 18:15
 0
tekst: Jak wygląda Kindle Colorsoft Signature Edition od środka?

Pierwszy Kindle z kolorowym ekranem miał premierę w zeszłym roku. Jednak w chwilę po wprowadzeniu na rynek, Kindle Colorsoft Signature Edition został wycofany ze sprzedaży. Wiązało się to z licznymi recenzjami, w których użytkownicy zwracali uwagę na żółtą poświatę w dolnej części ekranu. Pod koniec zeszłego roku czytnik wrócił do sprzedaży i wygląda na to, że Amazon uporał się z kontrolą jakości, bo wspomnianych skarg obecnie brak.

 

Oferta Kindle Colorsoft Signature Edition (źródło: amazon.de)

 

Rozgoryczenie pierwszych nabywców było o tyle zrozumiałe, że Amazon każe sobie słono płacić za kolorowy ekran. Różnica w cenie pomiędzy czarno-białym Kindle Paperwhite 6 Signature Edition (206,71 EUR) a Kindle Colorsoft Signature Edition (299,74 EUR) jest całkiem znaczna. Wynosi obecnie aż 93 EUR (ok. 392 PLN). Różnice w cenie czytników innych producentów nie są aż tak drastyczne. Na przykład pomiędzy czytnikiem PocketBook Era (879 PLN) a PocketBook Era Color (1059 PLN) różnica w cenie obecnie wynosi 180 PLN. Jeszcze mniejsza jest między (co prawda sześciocalowymi) czytnikami Kobo, gdzie Kobo Clara Colour (679 PLN) jest droższa od Kobo Clary BW (599 PLN) o raptem 80 PLN. Czy warto więc interesować się kolorowym Kindelkiem? Na to pytanie każdy musi sobie sam odpowiedzieć, ale teraz mamy jeszcze coś...

 

"Demontaż" Kindle Colorsoft Signature Edition (źródło: youtube.com)

 

Otóż dziś YouTube podpowiedział mi film pokazujący wspomniany czytnik poddany sporym wyzwaniom, a także jego wnętrze. Rzadko bo rzadko, ale najwyraźniej śledzenie moich nawyków przez Google się czasem przydaje. Zachęcam więc i ja do oglądnięcia całego filmu zmieszczonego na kanale JerryRigEverything. Od wczoraj ma on grubo ponad 400 tys. odsłon. Całkiem nieźle jak na niszczenie sprzętu.

 

Próby wytrzymałościowe ekranu Kindle Colorsoft (źródło: youtube.com)

 

Czy dowiedziałem się czegoś ciekawego z tej „sekcji zwłok”? Raczej tak. Ogólnie bardzo miło zaskoczyła mnie odporność ekranu na wyginanie. Pomimo prób złamania czytnika w różnych płaszczyznach, ekran pozostał cały. A pęknięcia ekranów to przecież najczęstsza przypadłość czytników z ekranami E-Ink. Co prawda autor filmu Kindelka nie zrzucał na ziemię, ale jednak stopień odkształceń, które przetrwał ekran zrobił na mnie wrażenie. Ponadto wykonanie wnętrza urządzenia, a szczególnie solidne przymocowanie baterii do ramki montażowej też wzbudziło moje uznanie.

 

Czarna ramka menu Kindle Colorsoft pod mikroskopem (źródło: youtube.com)

 

Kolejnym zaskoczeniem była dla mnie spora ilość „nieczarnych” pikseli na czarnych elementach wyświetlanych na ekranie. Dotyczy to pokazanej pod mikroskopem ramki menu i tekstu. Co do tekstu, to trochę ciężko powiedzieć coś na 100%, bo analizie został poddany fragment zakreślony na kolorowo. Ale przez chwilę pokazana była też ramka menu. Zwyczajnie nie jest ona czarna, ale z widocznymi elementami kolorowymi, które zaburzają czerń. Potwierdza to obserwacje, że tekst w czytnikach z kolorowym ekranem wygląda słabiej niż na ekranach czarno-białych. Do tej pory myślałem, że to z powodu mniejszego kontrastu, ale teraz widać, że warstwa kolorowego filtra (w postaci elastycznej folii naklejonej na ekran) tez się do tego przyczynia.

 

Kolorowy filtr odrywany od ekranu Kindle Colorsoft (źródło: youtube.com)

 

Podsumowując, trzeba stwierdzić, że Kindle Colorsoft Signature Edition jest solidnie skonstruowanym sprzętem, w którym nie trzeba specjalnie bać się o ekran. Szkoda, że ze znacznie przesadzoną ceną...

 

 

Odsyłacze do czytników, zawarte w tekście, są częścią programu afiliacyjnego Amazon