Santos Tour Down Under 2025: Jhonatan Narváez wygrywa na Willunga Hill!
Jhonatan Narváez nowym królem Willunga Hill! Ekwadorczyk po naprawdę emocjonującym etapie pokonał najlepszego przed rokiem Oscara Onleya i został nowym liderem 25. edycji Santos Tour Down Under. W ofensywnej akcji na słynnym podjeździe oglądaliśmy dziś Michała Kwiatkowskiego. Dziś organizatorzy zaplanowali królewski etap 25. Santos Tour Down Under. Na ten składało się 120 kilometrów wyczekiwania na […] The post Santos Tour Down Under 2025: Jhonatan Narváez wygrywa na Willunga Hill! first appeared on Kolarstwo szosowe - Tour de France, Tour de Pologne - Wiadomości sportowe - naszosie.pl.
Jhonatan Narváez nowym królem Willunga Hill! Ekwadorczyk po naprawdę emocjonującym etapie pokonał najlepszego przed rokiem Oscara Onleya i został nowym liderem 25. edycji Santos Tour Down Under. W ofensywnej akcji na słynnym podjeździe oglądaliśmy dziś Michała Kwiatkowskiego.
Dziś organizatorzy zaplanowali królewski etap 25. Santos Tour Down Under. Na ten składało się 120 kilometrów wyczekiwania na podjazd, który jest wizytówką australijskiej etapówki, czyli pokonywany w tym roku dwukrotnie na finałowych 25 kilometrach słynny Willunga Hill (3 km; 7,4%). Od początku zanosiło się, że to tu rozegrają się losy klasyfikacji generalnej, której liderem przed etapem był Javier Romo (Movistar Team).
Podobnie jak w poprzednich dniach, tak i dzisiaj w peletonie znalazło się sporo zawodników zainteresowanych obecnością w ucieczce dnia. Finalnie przed peletonem na dojeździe do pierwszej z górskich premii znaleźli się Pablo Torres (UAE Team Emirates – XRG), Juan Pedro López (Lidl-Trek), Pascal Eenkhoorn (Soudal Quick-Step), Ben Swift (INEOS Grenadiers), Michael Hepburn (Team Jayco AlUla) oraz Oliver Bleddyn (Reprezentacja Australii). Układ ten wydawał się nie odpowiadać dwójce Hiszpanów, a po kilku nietypowych manewrach w ich wykonaniu 19-letni Pablo Torres postanowił poczekać na peleton. Za odjazdem został także Juan Pedro López, który finalnie nie doszedł już do reszty uciekinierów i również został złapany przez główną grupę.
Na pokonywanym w odwrotną stronę niż w finale zjeździe z Willunga Hill doszło do kraksy w peletonie, w której ucierpieli m.in. Sam Welsford (Red Bull – BORA – hansgrohe) i Chris Harper (Team Jayco AlUla). Ci mogli bez większego problemu wrócić do peletonu, który wyraźnie zwolnił dając uciekinierom nawet ponad 4 minuty przewagi. Wszystko było jednak cały czas pod kontrolą głównej grupy, która w miarę zbliżania się do pierwszego przejazdu przez Willunga Hill (3 km; 7,4%) zaczynała doganiać uciekinierów.
U podnóża słynnego podjazdu różnica między odjazdem a peletonem spadła do poziomu kilkudziesięciu sekund, a podczas samej wspinaczki topniała w oczach za sprawą wysokiego tempa w głównej grupie. 1,2 kilometra przed szczytem na atak zdecydował się Chris Harper (Team Jayco AlUla), za którym ruszył Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers). Po chwili widząc, że akcje ofensywne nie są natychmiastowo kasowane na przeskok zdecydował się także Mauro Schmid (Team Jayco AlUla), który najpierw minął Polaka, a następnie doskoczył do swojego klubowego kolegi, z którym we dwóch rozpoczęli współpracę i powiększanie przewagi nad peletonem.
Polak niestety zawisł między uciekającą dwójką kolarzy Team Jayco AlUla a grupą faworytów i po kilku kilometrach został schwytany przez tą drugą, a za pracę wzięli się wówczas jego koledzy z INEOS Grenadiers. Brytyjska grupa zaczęła wręcz rwać pogoń i to przyniosło skutek – różnica zaczęła spadać, peleton mocno się przerzedził i jeszcze na dojeździe do finałowej wspinaczki szwajcarsko-australijski duet został dogoniony. Około 20-osobowa grupa faworytów miała zatem wszystko rozegrać na Willunga Hill (3 km; 7,4%).
Niemalże u podnóża ostatniego podjazdu tego wyścigu (jutrzejszy etap jest całkowicie płaski) na atak zdecydował się lider wyścigu Javier Romo (Movistar Team). Taka wyprzedzająca akcja mocno zaskoczyła rywali Hiszpana i w pierwszej chwili nikt nie gonił posiadacza pomarańczowej koszulki, który z łatwością zyskał 10 sekund. Wówczas mocne zmiany zaczęli dawać zawodnicy Red Bull – BORA – hansgrohe i Team Jayco AlUla, a dokładnie Ben Zwiehoff i Luke Plapp.
Luke Plapp (Team Jayco AlUla) nie tylko pracował na czele grupy faworytów, ale i zaczął atakować z pierwszej pozycji zrywając kolejnych rywali, a na kilometr przed metą na jego kole pozostali już tylko Oscar Onley (Team Picnic PostNL) oraz Jhonatan Narváez (UAE Team Emirates – XRG). Trójka dogoniła Javiera Romo na 600 metrów przed metą, a bez zmian w niej cały czas tempo narzucał Luke Plapp.
Finisz jako pierwszy rozpoczął Jhonatan Narváez, za którym podążyć zdołał tylko Oscar Onley. Brytyjczyk, zeszłoroczny król Willunga Hill, nie zdołał wyjść z koła Ekwadorczyka i tym samym zobaczył jak tytuł najlepszego kolarza na tym podjeździe zmienił właściciela. Kolarz UAE Team Emirates – XRG przejął także coś dużo cenniejszego niż bycie nazywanym „królem Willunga Hill” przez kolejny rok – wygrana etapowa dawała mu prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Jako 3. za plecami tej dwójki na kresce pojawił się świetnie kontratakujący z grupy faworytów Finn Fisher-Black (Red Bull – BORA – hansgrohe), któremu niewiele zabrakło do wyprzedzenia Oscara Onleya.