LA GOMERA Restauracje – gdzie warto zjeść na wyspie La Gomera, Kanary

LA GOMERA Restauracje.

La Gomera, trzecia (po La Graciosa i El Hierro) najmniejsza wysepka archipelagu Kanarów jest niewielka (liczy około 370 km²), przepięknie górzysta i na przeważającym obszarze gęsto porośnięta lasem. Na pytanie, gdzie na Gomerze zjeść, można odpowiedzieć krótko: tam, gdzie akurat będzie otwarte i gdzie znajdzie się wolny stolik. A z tym bywa już różnie. Najwięcej restauracji działa w głównym porcie San Sebastian de La Gomera, który – obiektywnie rzecz biorąc – nie jest najciekawszym zakątkiem tej urokliwej wyspy, trafiają tu natomiast codzienne transporty promowe jednodniowych turystów, głównie z Teneryfy, którzy często nie ruszają się poza San Sebastian, jedzą tu lunch lub kolację, po czym wracają tam, skąd przybyli. Warto mieć też na uwadze, że im bardziej w interior La Gomera, tym trudniej o kolację około 21:00 czy później. Lunch lub późny lunch nie stanowi większego problemu, ale wiele lokali zamyka się około 20:00-21:00, a niekiedy jeszcze wcześniej.

Można oczywiście, a nawet warto zrobić sobie listę godnych uwagi restauracyjnych miejscówek, ponieważ to zawsze ułatwia życie, ale w czerwcu, który na Kanarach stanowi low season, może to przynieść umiarkowane rezultaty. Do z góry zaplanowanych adresów z poniższej krótkiej listy zaliczają się tylko dwie restauracje: przecudna Tasca Taguara A. Melo na obrzeżach Agulo i działająca od kilkudziesięciu lat Casa Efigenia w Las Hayas w dolinie Valle Gran Rey. Trzy kolejne lokale to już efekt przypadku albo po prostu łut szczęścia. Znaleźliśmy je po zejściu ze szlaku, jak Restaurante Victoria w El Cercado i La Vieja Escuela w Agulo, albo wypatrzyliśmy na spacerze, jak Ambigú w San Sebastian.

Tasca Taguara A. Melo

Gdzie: Las Rosas 171, Agulo

Tasca Taguara A.Melo to niezwykła restauracja ze znakomitą, na wskroś domową kuchnią prosto z serca. Tę wspaniałą maleńką restaurację z zaledwie czterema stolikami, minibarem, otwartą kuchnią i absolutnie wyjątkową atmosferą prowadzi Ivan, który robi wszystko naraz: jest tu jednocześnie właścicielem, barmanem, kelnerem, a przede wszystkim dobrą duszą tego miejsca i świetnym szefem kuchni, który w kolejnym pokoleniu kontynuuje rodzinne tradycje. Nie ma tu klasycznej karty, jest za to tablica z wypisanymi kredą potrawami, które Ivan serwuje danego dnia. Zamówiliśmy huevos rotos (smażone jajka z ziemniakami), chistorras brasa (strzelające tłuszczem smażone kiełbaski z sosem musztardowym), pulpo frito con mango (pieczona ośmiornica z mango) oraz jedyne dostępne wino, czyli vino de la casa w małej karafce, najpierw białe (Forastera Gomera), a później czerwone (Listán Negro).

Tasca Taguara to prawdopodobnie najlepsza restauracja na La Gomerze, a na pewno najbardziej klimatyczna. I z pewnością warta wyprawy w okolice Agulo, choćby tylko po to, by zjeść tu osławioną przez formę podania ośmiornicę. Wszystko, co zamówiliśmy, było autentyczne, przygotowane z pasją na naszych oczach i przepyszne. Nie przegap tego miejsca i pamiętaj: po całym dniu na górskim szlaku trzeba dobrze zjeść. Taguara nie ma klarownych godzin otwarcia, często jest zamknięta, ale warto dzwonić/pisać i próbować. Ivan, na szczęście, odbiera telefony. Nagrodą będzie wspaniała uczta!

Casa Efigenia La Montaña

Gdzie: Las Hayas w dolinie Valle Gran Rey

Casa Efigenia z własnym sadem i ogrodem warzywnym to właściwy kierunek dla wszystkich spragnionych wegetariańskiej kuchni na Gomerze. W karcie mamy tu komplet lokalnych klasyków, typowych dla kanaryjskiej kuchni. To, przede wszystkim, almogrote gomero, gofio, queso frito czyli smażony ser z koziego mleka i tradycyjna zupa z rukwi podawana z małą miseczką kukurydzianego gofio, którym można samodzielnie zupę zagęścić. Porcje wszystkiego podają tu ogromne, trzeba więc mieć się na baczności, by nie przesadzić z ilością zamawianych dań. 

Choć Casa Efigenia chyba ani razu przez cały pobyt na Gomerze nie była nam po drodze, zjedliśmy tu dwukrotnie, a niebawem pewnie wrócimy ponownie. Jedzonka są pyszne, sezonowe, proste, z naturalnych nieprzetworzonych składników i pełne roślin, a ceny niewiarygodnie niskie. Za pierwszym razem zamówiliśmy tu zieloną zupę z rukwi, grubaśny omlet z warzywami (tortilla de verduras) i jajka sadzone z warzywami (huevos estrellados con verduras), a za drugim – ensalada Casa Efigenia (sałatka z samych warzyw, ze sporą porcją pomidorów), queso frito a las tres salsas (smażony ser, który wygląda jak pieczone tosty), gofio i pimientos de Padrón. Za każdym razem zamawialiśmy też rewelacyjny ziołowy napar, parzony ze świeżych listków werbeny prosto z ogrodu, coś niezwykłego! Bardzo podobnej „herbaty” można napić się na São Jorge (Azory) w restauracji Fornos de Lava. 

Doña Efigenia rozpoczęła działalność w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia, a dziś, choć wygląda na babuszkę w wieku 90+, wciąż świetnie się trzyma i bierze aktywny udział w prowadzeniu biznesu i rozwoju marki Casa Efigenia. Przy restauracji działa mały sklepik, gdzie możesz kupić między innymi super jakości almogrote.

Dla tych, którzy nie wiedzą:

• Almogrote to aromatyczna pasta ze słonego sera (który stanowi około 70-75% składu), papryki, oliwy i czosnku.
• Gofio to kremowa pasta z warzyw i ziaren, przeważnie o konsystencji kremowego pasztetu, ale wszystko zależy od proporcji warzyw i ziaren. Gofio w wersji Casa Efigenia ma gęstszą, solidniejszą strukturę, przez co jest również cięższe. Zamawianie takiej porcji dla dwóch osób było z lekka szalone, finalnie zdołaliśmy zjeść tylko połowę. To jedyna rzecz z menu Casa Efigenia, która nas przerosła. 
• Smażony ser w nieskończonej ilości kanaryjskich odsłon to coś, czego raczej nie trzeba nikomu przedstawiać.
• Tradycyjna, typowa dla Gomery zupa z rukwi wygląda trochę jak rodzima babcina zupa ze szczawiu, a smakuje doskonale.

Restaurante Victoria

Gdzie: Carretera General de El Cercado, Vallehermoso

Na mniejszych wysepkach Kanarów, takich jak La Gomera czy El Hierro, można zejść ze szlaku do pierwszej lepszej otwartej restauracyjki in the middle of nowhere i za jednym zamachem zjeść komplet lokalnych klasyków w świetnym wydaniu:

• Po pierwsze, ponownie almogrote czyli pasta z sera, papryki, oliwy i czosnku – standardowo serwowana z chlebem, a nam kreatywny właściciel restauracji podał almogrote z dodatkową porcją papas arrugadas, czyli charakterystycznych kanaryjskich ziemniaków gotowanych w solance,
• Po drugie, papas arrugadas z mojo rojo – ziemniaki w soli z czerwonym sosem paprykowym,
• Po trzecie, znów queso frito, czyli smażony kozi ser z trzema dodatkami, czyli z mojo rojo, mojo verde i sosem z czarnej porzeczki. Na El Hierro smażony ser to praktycznie zawsze lokalny queso Herreño, a na Gomerze po prostu miejscowy ser z koziego mleka,
• Po czwarte, choco asado a la plancha z mojo verde – grillowana mątwa z ziołową salsą z kolendry,
• Po piąte, grillowany biały tuńczyk z Gomery z mojo verde,
• I po szóste, zaskakująco smaczne vino de la casa w małym dzbanku ze szczepu Forastera Gomera, uprawianego w tej samej wiosce, w której działa Restaurante Victoria, czyli w El Cercado, będącego zarazem centrum rzemiosła ceramicznego La Gomera. Proste rzeczy smakują najlepiej!

Restaurante Victoria działa nieprzerwanie od 1978 roku. Z zewnątrz wygląda bardzo niepozornie, a wewnątrz niespodzianka. Właściciel, a zarazem kelner na luzie komunikuje się po angielsku i nawet wie, co to gluten. Trafiony zatopiony.

Restaurante La Vieja Escuela

Gdzie: C. Poeta Trujillo Armas 2, Agulo

La Vieja Escuela (dosłownie: Stara Szkoła) to mała rodzinna restauracja w Agulo, która 11 czerwca dosłownie spadła nam z nieba. Tego dnia, nie wiedzieć czemu, większość restauracji na Gomerze była zamknięta. Późnym popołudniem krążyliśmy po uliczkach Agulo w poszukiwaniu czegokolwiek, choćby otwartego sklepu z bananami, byle tylko zjeść coś na szybko, aż tu nagle zabłądziliśmy do La Vieja Escuela, która nie dość, że pracowała normalnie, to jeszcze nakarmiła nas naprawdę fajnym jedzeniem. Zamówiliśmy tu sałatkę jarzynową, ryby z grilla z mojo rojo, 2 x świeży kozi ser plus miel de Palma (nazwa może być myląca, ponieważ to nie miód, tylko słodki gęsty syrop produkowany z soku kanaryjskich palm daktylowych – dla nas jest niejadalny, ale ma licznych amatorów) oraz leche frita, czyli hiszpańskie smażone mleko z cukrem i cynamonem, które w tej restauracji podaje się w wariancie klasycznym, tj. bezglutenowym (tradycyjne leche frita powstaje tylko z dodatkiem mąki/skrobi kukurydzianej – warto mieć jednak na uwadze, że nie zawsze tak jest, a przepisy bywają różne – niektórzy psują tę recepturę dodatkiem mąki czy bułki tartej, które tworzą nieestetyczną panierkę, co być może ułatwia smażenie, ale nie wpływa korzystnie ani na wygląd deseru, ani na jego smak; jeżeli nie jesz glutenu, przed zamówieniem leche frita dopytaj, jak jest smażone).

Restaurante Ambigú

Gdzie: Plaza de las Américas 12, San Sebastián de La Gomera

Ambigú to bardzo sympatyczna restauracja z ultra serdeczną obsługą w samym sercu San Sebastian de La Gomera. San Sebastian stanowi główne miasteczko portowe wyspy, któremu poświęciliśmy część jednego dnia, a przy okazji zjedliśmy tu lunch. Jeden dzień na San Sebastian de La Gomera wystarcza aż nadto, ponieważ to jedna z mniej elektryzujących atrakcji Gomery. Najpiękniejsze dzikie obszary z najciekawszymi szlakami obejmują północną i centralną część wyspy z Parkiem Narodowym Garajonay na czele. W Ambigú zamówiliśmy sałatkę z burratą i parmezanowym płatkiem, dwie porcje grillowanej corviny z ziemniakami, cavę, bezglutenowe piwo i americano. Bardzo dobre, solidne jedzonka.

cdn.

Artykuł LA GOMERA Restauracje – gdzie warto zjeść na wyspie La Gomera, Kanary pochodzi z serwisu Facet i Kuchnia.