Height: Niebezpieczna wysokość / 3000 metrów nad ziemią

Przywrócona do działań w terenie agentka Madolyn (Michelle Dockery) odnajduje poszukiwanego listem gończym Winstona (Topher Grace). Mafijnego księgowego przed bardzo surowym wyrokiem może uratować pójście na współpracę z wymiarem sprawiedliwości i rola świadka koronnego w mającym niebawem rozpocząć się procesie przeciw jego dawnemu przełożonemu, gangsterowi Morettiemu. Na nieszczęście do pojmania

Lut 2, 2025 - 19:33
 0
Height: Niebezpieczna wysokość / 3000 metrów nad ziemią
PrzywrĂłcona do działań w terenie agentka Madolyn (Michelle Dockery) odnajduje poszukiwanego listem gończym Winstona (Topher Grace). Mafijnego księgowego przed bardzo surowym wyrokiem moĹźe uratować pĂłjście na współpracę z wymiarem sprawiedliwości i rola świadka koronnego w mającym niebawem rozpocząć się procesie przeciw jego dawnemu przełoĹźonemu, gangsterowi Morettiemu. Na nieszczęście do pojmania dochodzi gdzieś na bezludnej Alasce. Jak w kaĹźdym poczciwym akcyjniaku czas niemiłosiernie goni, a jedynym sposobem, by przekazać dalej więźnia odpowiednim słuĹźbom, jest czarter awionetki i lot nad pasmem gĂłrskim do najbliĹźej połoĹźonej mieściny. Wydawać się moĹźe, Ĺźe najtrudniejsza część całej operacji została juĹź wykonana. Do czasu, gdy na fotelu pilota usiądzie Daryl (Mark Wahlberg). Śliski typ, ktĂłremu Ĺşle z oczu patrzy, i w dodatku wygląda, jakby właśnie wyszedł z rzeĹşni. Jakakolwiek zwłoka nie wchodzi jednak w grę, a Madolyn doskonale wie, Ĺźe podejmowanie ryzyka jest naturalną częścią jej pracy. Na tle majestatycznego reĹźyserskiego dorobku Mela Gibsona (przeplatającego produkcje o waĹźkiej cywilizacyjnej problematyce z wielkimi wojennymi eposami) "3000 metrĂłw nad ziemią" jest filmową miniaturą, wpisującą się i kontynuującą komediowo-sensacyjną aktorską twĂłrczość Amerykanina. NajwyraĹşniej tym razem waleczne serce reĹźysera potrzebowało chwili oddechu i odrobiny niezobowiązującej zabawy, zanim po raz kolejny wyruszy w brutalną, transcendentalną podróş ze zmartwychwstałym zbawicielem.  Atutem "3000 metrĂłw nad ziemią" jest przesunięcie napięcia z konieczności dotarcia z punktu A do B na wewnętrzną dynamikę między trĂłjką postaci. To jedynie powierzchowne psychologiczne rozkminki, ale w dwĂłch przypadkach udało się nadać bohaterom mniej standardowy rys. Madolyn daleko do perfekcjonizmu; kilka lat po degradacji i siedzenia za biurkiem musi w końcu przyjąć na siebie większą odpowiedzialność. Agentka wie, Ĺźe kaĹźdy błąd moĹźe oznaczać koniec jej kariery i teraz, cokolwiek by się działo, po prostu musi "dowieźć temat". Winston to z kolei Ĺźaden bystrzacha, raczej zakompleksiony gaduła, trzęsący się ze strachu jak galareta  niewłaściwy człowiek na niewłaściwym miejscu. WspĂłlnik zbrodniczej organizacji, ale w obyciu jak do rany przyłóż.  Jaskrawym kontrapunktem dla tej dwĂłjki jest szarĹźujący Mark Wahlberg, przednio bawiący się rolą: od zamaszystej gestykulacji, dwuznacznego błysku w oczach, przytłaczającej pewności siebie, po walczące o Oscara w jeszcze niepowstałej kategorii "najbardziej cool Ĺźucie gumy". Dosadnością, zwierzęcą brutalnością i odpornością na bĂłl jego Daryla moĹźe konkurować z Maxem Cadym z "Przylądku strachu". To rĂłwnieĹź rola na granicy ekscesu, grubej przesady, czasami zbliĹźająca się do rejonĂłw parodii i groteski. MoĹźe za duĹźo i za bardzo, ale jednocześnie "3000 metrĂłw nad ziemią" jest dzięki temu mniej anonimowe.  Półtorej godziny w ciasnym wnętrzu samolotu mija całkiem Ĺźwawo. Mimo niewielu ujęć spoza awionetki ani razu nie doskwiera duszność (nawet gdy w ruch pĂłjdzie flara alarmowa czy gaśnica). Debiutujący scenarzysta – Jared Rosenberg – gęstniejącą atmosferę potrafi rozrzedzić zabawną ripostą lub zaskakującym kierunkiem rozmĂłw. Jak choćby z Hassanem uczącym Madolyn podstaw obsługi samolotu. Naszą uwagę utrzymuje ciągłe eskalowanie konfliktĂłw, zawierania i zrywanie tymczasowych sojuszy, ograniczanie i zwiększania zaufania, i to nie tylko wobec uczestnikĂłw tego niemal straceńczego lotu. "3000 metrĂłw nad ziemią" nie wejdzie do kanonu kina akcji, ale moĹźe być przyjemną alternatywą dla nastej powtĂłrki "Speed" Jana De Bonta. Substytut i filmowy fast food. Czyli dokładnie to, czego kaĹźdy zdrowo prowadzący się kinofil potrzebuje do Ĺźycia.Â