Bernhard, renifer i stajenka. Po co święta?
Nie wiem, jak jest teraz, oddryfowałam już od tych problemów i horyzontów bardzo daleko, ale za czasów mojego dorastania popularna była formułka: „wierzący, ale niepraktykujący”. Choć niby nie wskazywała ona, w co ten wierzący miałby wierzyć ani czego nie miałby praktykować, ale jej sens był krystalicznie jasny: podtrzymywała aksjomat, że Polak równa się katolik, nawet […]
Nie wiem, jak jest teraz, oddryfowałam już od tych problemów i horyzontów bardzo daleko, ale za czasów mojego dorastania popularna była formułka: „wierzący, ale niepraktykujący”. Choć niby nie wskazywała ona, w co ten wierzący miałby wierzyć ani czego nie miałby praktykować, ale jej sens był krystalicznie jasny: podtrzymywała aksjomat, że Polak równa się katolik, nawet […]